Friday 30 March 2012

Prologue

Wielka sala, a w niej setki ludzi. Dzisiejszy dzień nie należał do tych typowych brytyjskich. Z nieba lał się żar, co powodowało wielki zaduch wewnątrz. Jeszcze tylko chwila i to wszystko się skończy.
Siedziałem pomiędzy moimi najlepszymi przyjaciółmi którzy omawiali swoje wakacyjne plany. 
- Nie wiem jak wy, ale ja mam zamiar zregenerować swoje siły i odespać ten rok szkolny - powiedział blondyn rozluźniając granatowy krawat który był częścią mundurku szkolnego. 
- Nialler, Ty całe życie śpisz. Czy kiedykolwiek przyszedłeś do szkoły na czas? - brunet zaśmiał się na co Niall odpowiedział głośnym "yy". Zayn zawsze lubił się z nim drażnić. 
- Moje łóżko nie lubi być same - mruknął Horan, a my wybuchliśmy głośnym śmiechem . Po chwili rozległ się pisk mikrofonu który natychmiast zastąpił zmęczony głos dyrektora szkoły. Spojrzał na nas zza okularów.
 - Styles, Malik, Tomlinson, Horan i Payne.. nie przeszkadzam Wam? - cała szkoła zwróciła na nas swoje oczy. Liam wstał i natychmiast go przeprosił. Stary dobry.. grzeczny Payne. Dyrektor wywrócił oczami i wrócił do swojej przemowy. 
Po parunastu minutach wszyscy byliśmy już wolni.
- To co robimy? - spytał uradowany Lou, kiedy kierowaliśmy się do wyjścia ze szkoły. Tommo jest od nas starszy ale czasem zachowuje się jak dziecko. - Proponuję małe piwko nad rzeką - rzucił nim zdążyliśmy coś mu odpowiedzieć. Spojrzałem na niego a on natychmiast posmutniał.  - Nie odmawiaj mi, Harry. Nie rób mi tego...- jęknął.
Zaśmiałem się.
- No dobra. – odparłem. – Ale najpierw mam coś do załatwienia.
- Co takiego? Czyżbyś znalazł sobie kolejną panienkę? – poruszył brwiami.
- Nie. Na razie dam sobie z nimi spokój. Ostatnia zasadziła mi niezłego kopniaka w mojego przyjaciela – powiedziałem, wskazując głową na swoje krocze – kiedy dowiedziała się, że całowałem się z jej przyjaciółką.
- A to dziwne. – powiedział ironicznie Payne.
Zignorowałem jego uwagę. Umiał się zabawić, ale najczęściej był trochę sztywny, chyba dlatego, żeby nam całkowicie nie odbiło. Ale mimo to mógłby czasem olać wszystko i po prostu się zabawić. W końcu młodym jest się tylko raz w życiu. Właśnie dlatego ja nie miałem zamiaru marnować czasu.
- Dobra, to co, spotykamy się za dwie godziny nad rzeką? – spytał Louis. – Ja załatwię piwo.
Wszyscy, łącznie z Liam’em, przytaknęliśmy głowami, że się zgadzamy. Wyszliśmy z budynku, gdzie uderzyła w nas fala gorąca. Postanowiłem zignorować upał i nacieszyć się ładną pogodą, o którą ciężko było w Londynie. Głęboko wciągnąłem powietrze i stanąłem z zamkniętymi oczami, trzymając marynarkę mundurka przewieszoną przez ramię i grzejąc twarz w promieniach letniego słońca. „Nareszcie”, pomyślałem. „Nareszcie wolność”. To był czas, którego nie mogłem zmarnować - musiałem wykorzystać go w stu procentach. W głowie miałem już tylko jedną myśl: Summer of ‘69.
___________________________________________________________________

Jak Wam się podoba? :) Uwielbiam wykonanie chłopców "Summer of '69" w X Factorze. Słuchając tego w kółko w mojej głowie narodził się pomysł na opowiadanie. Zastanawiałam się jaki chłopak by pasował, ale po tym wywiadzie wiedziałam, ze to musi być Harry :D :
"-Harry gdybyś miał maszynę do przenoszenia się w czasie, do jakiego okresu w przeszłości byś się przeniósł?
-Lata 60."
A potem poprosiłam coco o pomoc i tak narodziło się nasze wspólne opowiadanie :)
- Olga

Cześć tu coco :)
W sumie nie wiem co tu napisać no ale mniejsza.
Jak widać, próbuje swoich sił w kolejnym opowiadaniu, tym raz wspóltworze go wraz z Olgą którą na pewno znacie :D Chcemy Wam przedstawić historie chłopaków w innym świetle no i w innym dziesięcioleciu.Mam nadzieje że spodoba Wam się ten pomysł i z chęcią będzieci go czytali :) Buziaki. x

P.S. Zostawcie swojego twitter'a lub numer gg, jeśli chcecie być informowane ;)