Sunday 1 April 2012

Chapter 1

Rzuciłem marynarkę mundurka na łóżko. Wyjąłem z szafy jakieś wygodne ciuchy i przebrałem się, po czym udałem się do kuchni, żeby coś przegryźć.
- Jest coś do jedzenia? – spytałem mamy, która siedziała na taborecie i słuchała radia. Akurat lecieli Beatelsi i ich hit „Help”.
- Help me if you can, I’m feeling down. – podśpiewywała, bardzo się w to wczuwając.
- Mamo, mówię do ciebie.
- O przepraszam syneczku, nie wiedziałam, że już wróciłeś.
- Miałaś do mnie nie mówić syneczku. – mruknąłem niezadowolony. Bardzo kochałem moją mamę, ale czasami zapominała się i mówiła tak do mnie przy chłopakach, na co oni śmiali się ze mnie i też zaczynali gadać do mnie „syneczku”. Dlatego prosiłem ją, żeby pozbyła się tego przyzwyczajenia.
- Oj, przepraszam. Jak tam zakończenie szkoły?
- Jak zwykle nudno. Jest coś do jedzenia? – powtórzyłem moje pytanie.
- Na parapecie w koszyku są jabłka, weź sobie, jeśli chcesz.
Podszedłem do okna, przy okazji wyglądając na Londyn. Ulice były zapełnione dzieciakami, które cieszyły się z długo oczekiwanych wakacji. Dzięki upałowi zero staruszków na horyzoncie, którzy w taką pogodę woleli zaszyć się w domach. „Przynajmniej nie będą przeszkadzać”, pomyślałem. Miałem pecha i zawsze biegnąc wpadałem na jakiegoś, na co ten groził mi laską. Najczęstsze spotkania miewałem z panią Jenkins, naszą sąsiadką, której zawsze wytrącałem świeżo kupione jajka, w wyniku czego lądowały na chodniku. Ale co ja mogłem poradzić? Przecież celowo tego nie robiłem.
- Wybierasz się gdzieś? – spytała mama.
- Do  Five and dime. – odparłem, biorąc jabłko.
- Masz zamiar w końcu kupić sobie gitarę?
Kiwnąłem głową w odpowiedzi. Udałem się do pokoju po pieniądze, po czym oznajmiłem mamie, że wychodzę, ale jeszcze wrócę, żeby zostawić zakup. Wyszedłem z kamienicy w upał pierwszego dnia wakacji.
W zeszły lipiec odwiedził mnie kuzyn i przywiózł swoją gitarę. Stwierdziłem, że wszystkiego trzeba w życiu spróbować, więc poprosiłem go, żeby nauczył mnie grać. Byłem w tym całkiem niezły, więc postanowiłem, że w następne wakacje kupię sobie własną gitarę. Wypatrzyłem ją niedawno w Five and dime. Była trochę stara, ale pięć funtów i dziesięć pensów było naprawdę dobrą ceną. No a w końcu od czegoś trzeba zacząć.
Przekroczyłem próg sklepu.
- Hej, Steve. – przywitałem kolesia pracującego przy kasie. Można tu było kupić całkiem fajne rzeczy za niską cenę, więc często tu bywałem, w związku z czym znaliśmy się trochę.
- Hej, Harry. – przywitał mnie. – Przyszedłeś kupić w końcu tę gitarę?
- Tak. Mam nadzieję, że nadal masz ją dla mnie odłożoną i nie sprzedałeś jej nikomu?
- Nie, no co ty. Ale muszę przyznać, że szefowi nie bardzo spodobał się nasz układ. Mówiłem mu, że zapewniłeś mi, że kupisz ją jak tylko zaczną się wakacje, ale zna ogólną opinię o tobie, więc nie był przekonany.
Zaśmiałem się.
- A któż by nie znał słynnego Harry’ego Styles’a? Ucznia London High School, którego szkoła, zarówno nauczyciele jak i uczniowie, nigdy nie zapomni.
- Zapewne nie dzięki twoim świetnym wynikom w nauce? – uśmiechnął się chłopak.
- Nie, raczej nie. – wyszczerzyłem się. – No ale dość gadania o mnie. Pokaż moje maleństwo.
Udał się na zaplecze, a po chwili wrócił z gitarą w rękach i podał mi ją.
- Od dziś jesteś moja. – zwróciłem się do instrumentu.
- Stary, opanuj się trochę. – zaśmiał się Steve.
- Dobra, my już pójdziemy, skoro nie jesteśmy tu rozumiani. – powiedziałem żartobliwie. Rzuciłem pieniądze na ladę, po czym wyszedłem ze sklepu.
Wróciłem do domu, by jak najszybciej wypróbować mój nowy nabytek. Nastroiłem gitarę i zacząłem grać melodie, których nauczył mnie kuzyn. Prawie wszystko pamiętałem, a to z czym miałem problemy próbowałem sobie przypomnieć. Po jakimś czasie palce zaczęły mnie boleć i bardzo posiniały, jednak nie przestawałem. W stu procentach wczuwałem się w to, co robiłem. W pewnym momencie zauważyłem na palcach coś czerwonego.
- Cholera. – mruknąłem.
Palce zaczęły mi krwawić. „Chyba trochę przesadziłem”, stwierdziłem w myślach. Poszedłem do łazienki umyć ręce. Wziąłem jakąś szmatkę, urwałem kawałek i zawinąłem nią palce. Po jakimś czasie krew przestała się wydostawać. Spojrzałem na zegar - chłopcy już pewnie byli nad rzeką. „Muszę się pośpieszyć”. Oznajmiłem mamie, że wychodzę z chłopakami i nie wiem, kiedy wrócę, na co ona odparła, że mam na siebie uważać. Co jak co, ale o mnie nie trzeba się martwić, doskonale umiem o siebie zadbać.


~*~
I got my first real six-string
Bought it at the five-and-dime
Played ‘ till my fingers bled
Was the summer of ‘69
~*~


Szedłem przez wysoką trawę. Z daleka słyszałem śmiechy swoich przyjaciół którzy pewnie zdążyli się rozłożyć. 
- Gdzie ten Harry? - usłyszałem Malika.
- Pewnie spotkał znów jakąś fajną dziewczynę - skomentował Niall a Louis wybuchł śmiechem.
- Pewnie znów bajeruje biedną płeć przeciwną.
Uśmiechnąłem się pod nosem słysząc ich wymianę zdań. Chłopaki mnie uważają za wzór do naśladowania, jeżeli chodzi o dziewczyny. No pomijając Liama, który cały czas mi powtarza że przez taką zabawę mogę później stracić coś co będzie dla mnie ważne..no ale to Liam, wiecznie poważny Payne. 
- Jestem plociuchy - zaśmiałem się gdy tylko wydostałem się zza wysokiej trawy która dzieliła mnie od chłopaków. Rzuciłem w Tomlinsona ręcznik. - Co sie tak cieszysz?
- Kogo tym razem? - spytał ucieszony.
- Nikogo.
- I tak Ci nie wierzę - zaśmiał się po czym rzucił w moją stronę butelkę z piwem. - Łap młody.
- Dzięki. 
- I co załatwiłeś? - spytał Liam poprawiając swoje okulary przeciwsłoneczne.
- Tak.. - rzuciłem i zwróciłem się do chłopaków - Wiecie, mam pewien pomysł.. bo kupiłem dzisiaj gitarę..
- Masz gitarę? - spytał zdziwiony Niall. Pokiwałem głową. - Wow.
- Tak, kupiłem dzisiaj.. i tak pomyślałem.. co wy na to żeby założyć zespół?
Blondyn pokiwał głową opychając się ciastkami które przyniósł Payne
- Świetny pomysł, w końcu będę miał gdzie się wyżyć wokalnie.
Malik wybuchł śmiechem.
- No tak, Twoja siostra skarżyła się na twoje koncerty podczas toalety.
- Nie jest tak źle. Mama mnie chwali - mruknął Horan, Liam natychmiast poklepał mnie po ramieniu.
- Młody to świetny pomysł.
- No nie wiem... - mruknął Louis poprawiając swoją grzywkę która jak zwykle wchodziła mu w oczy.
Spojrzeliśmy na niego pytająco.
- Czego nie wiesz? - spytałem szybko. To było dziwne, Tomlinson który nie chce brać udziału w czymś takim?
- Boję się tej sławy.. wiecie.. nie będę mógł wyjść na ulice bo będzie leciał za mną tłum rozpalonych dziewczyn. - poruszył ramionami a my wszyscy wybuchliśmy głośnym śmiechem.
- Stary no bez przesady - wydusił przez śmiech Malik.
- Dobra chłopaki. A teraz tak na poważnie - powiedziałem patrząc na ich roześmiane twarze - to jak?
- Wchodzimy w to - rzucili jednogłośnie a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Chłopaki spójrzcie kto idzie - Malik wstał i pokazał kiwnięciem głowy w stronę zbliżającej się grupki dziewczyn. Louis uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na mnie takim wzrokiem, jakby chciał mi coś zaproponować. Do głowy mi przyszła tylko jedna myśl..ale szczerze? Wolałbym gdyby nie o to chodziło mojemu zwariowanemu przyjacielowi. 
- Curly, co powiesz na mały "rajski bieg"? - poruszył brwiami a ja zakrztusiłem się łykiem piwa które akurat zaczerpnąłem. 
- Louis nie.. - zacząłem ale Tomlinson mi przerwał. 
- Nie rób mi tego.. To tradycja.. - jęknął i zakrył twarz dłońmi a przez szczeliny między palcami obserwował moją reakcję.
- Harry ranisz naszą karotkę. Gdzie nasz "rajski bieg" w wykonaniu naszego kochanego Larrego? - mruknął zdegustowany Zayn tuląc zrozpaczonego Tomlinsona. Wywróciłem oczami i zabrałem się za ściąganie spodni. Louis odsłonił jedno oko i na widok mojej czynności uśmiechnął się szeroko.
- KOCHAM CIĘ BRO! - rzucił wesoło po czym sam zabrał się za pozbywanie się swoich części garderoby. 
- Szybciej ! Są coraz bliżej! - pisnął Niall stojący na czatach.
- Louis robie to ostatni raz - zaśmiałem się i ruszyłem nagi za biegnącym przyjacielem. Brunet biegł i śpiewał jakąś dziwną piosenkę, zapewne przed chwilą ją sobie wymyślił. Przebiegliśmy obok dziewczyn które na nasz widok zaniemówiły. 
- Witam - rzucił Louis udając że ściąga czapkę z głowy i po chwili zniknął w wodzie. 
- Witam moje panie - zatrzymałem się i posłałem im swój firmowy uśmiech. Nie podziałał. Oberwałem czymś w głowę co wywołało głośny śmiech moich przyjaciół którzy obserwowali wszystko przy trawie. Ukłoniłem się i po raz kolejny rzuciłem swój cudowny uśmiech. - żegnam moje panie. - i ruszyłem za przyjacielem. Dziewczyny stały oburzone nad brzegiem rzeki i mierzyły nas wzrokiem mrucząc pod nosem że jesteśmy psychiczni. 
- Nigdy więcej - wynurzyłem się obok przyjaciela który również nie wyrabiał ze śmiechu.
- Co ty stary.. myślisz że przerwiesz naszą tradycje? - oburzył się - nigdy. - zaśmiał się i po chwili znalazłem się pod wodą.
______________________________________________________________________

Tak na wstępie chciałabym podziękować za 60 komentarzy pod prologiem i za 1 492 wejścia na tego bloga. Jestem w totalnym szoku i nie umiem nic z siebie wydusić. To naprawdę miłe że spodobał Wam się ten pomysł i jesteście chętni do dalszego czytania :)
Dziękuje. Buziaki x - coco.


A oto chapter 1. Muszę przyznać, że mi bardzo się podoba, mam nadzieję, że Wam też :)
Co do tych lat 60 to my ogarniamy je, ale nie do końca, więc takie pytanko: zna się któraś z Was na tym tak trochę bardziej? :D Wtedy ewentualnie byśmy się pytały, gdybyśmy nie były czegoś pewne ;)
A i Martyna (coco) jest na to zbyt skromna, więc sama zrobię jej reklamę: WBIJAJCIE NA JEJ BLOGI http://makesitfeel.blogspot.com/ & http://iimfreefallin.blogspot.com/ SĄ PRZECUDNE! Będzie miło, jeśli zostawicie też komentarz ;)
Olga


P.S. Pomysł miałam w głowie już od ferii. W piątek, po dodaniu prologu, dowiedziałam się, że powstało już jedno opowiadanie "Summer of '69". Żeby nie było: NIE MIAŁYŚMY O TYM POJĘCIA. Nigdy go nie czytałyśmy, ale z tego, co słyszałam to nasze pomysły się różnią, więc wydaje mi się, że to nie problem.  Olga

49 comments:

  1. WOW!! Kawał dobrej roboty xD Rozdział po prostu Mega...dobrze się czyta i czuć klimat lat 60 hehe. Końcowa scena z Larrym totalnie mnie rozwaliła xD Nie ma to jak biec nago do wody haha...moja wyobraźnia działa na wysokich obrotach!! Czekam na cd :D

    ReplyDelete
  2. Rajski bieg, hahahaha padłam.XD Boski pomysł na opowiadanie. : ) x Czekam na nowy rozdział ! :) x

    ReplyDelete
  3. świetny rozdział ! pomysł naprawdę inny niż wszystkie, ale przez to tego bloga będzie sie czytało jeszcze fajniej <3

    ReplyDelete
  4. Opowiadanie ma cudowny klimat, taki właśnie lat 60, wakacji, lata :3
    "Rajski bieg" genialny! Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!

    @OneDirectionnPL

    ReplyDelete
  5. Bardzo fajny rozdział! dobrze się czyta. Ogólnie to bardzo fajny pomysł :D Jestem ciekawa co będzie dalej :)

    ReplyDelete
  6. fajny :) czekam z niecierpliwością na następny.. możesz mnie informować ? :)
    @SmileFoorMe

    ReplyDelete
  7. to jest super xd rajski bieg !! haha nie wyrabiam uwielbiam to swietnie piszesz :) czekam na kolejne

    ReplyDelete
  8. hahahahaahhahahahahahahahahah
    rozwaliłyście mnie z tym 'rajskim biegiem' ;d hahahaha

    świetne opowiadanie, czekam na nn ;d

    ReplyDelete
  9. hahahahah! rajski bieg ! <3 kocham Was ! <3

    ReplyDelete
  10. Genialne... Ja chcę już kolejny rozdział! xx

    ReplyDelete
  11. RAJSKI BIEG ? DOOBRAAA XD Ja niestety na latach 60 się nie znam, więc nie pomogę :D Biedne paluszki Loczka :c On serio jakiś niewyżyty jest XD Ciekawi mnie co takiego Hazza wyprawia w szkole :D Jeszcze nie założyli zespołu, a Lou już pewny, że będą się na nim uganiać dziewczyny :D Haha xd Wgl. podoba mi się, że jest z perspektywy Harry'ego, a nie jakiejś dziewczyny (:

    ReplyDelete
  12. Wow genialne;D

    ha ha całkiem inne opowiadanie;D i to mi się podoba . czekam na nastepna część;D

    ReplyDelete
  13. Mhm.. Ciekawy 'rajski bieg'! hahahaha <3
    Kochamm... :}

    ReplyDelete
  14. O.O wow, wspaniały jest ten rozdział ♥ a rajski bieg to normalnie wymiata XD interesująco się zaczyna ^^ czekam na więcej ;) ♥
    @Kramel97

    ReplyDelete
  15. Rajski bieg ... jak w American pie 5... ; p...Genialne... Lata 60? urodziłam sie wtedy i zostałam forver young...; p

    ReplyDelete
  16. Wybitne ;D cieszę się,że tak szybko dodałyście rozdział ;) i niech tak zostanie :d awww.<3 następny blog,w którym się zakochałam xp no co prawda ;3
    @One_Romance ^^ wasza wierna fanka ;p

    ReplyDelete
  17. Boooski ^^ Macie naprawdę wielki talent do pisania. Mam nadzieję że już wkrótce pojawi się 3 . :) xx

    ReplyDelete
  18. To jest świetne, naprawdę musze to przyznać, macie coś takiego w pisaniu co przyciąga i chyba też ten temat jest taki, że każdego łapie :P
    Czekam na kolejne rozdziały !! :)


    van-ill-op.blogspot.com / zapraszam :)

    ReplyDelete
  19. genialne, to samo w sobie przyciąga! i ten nagi Harry z Lou. aww
    brałabym go!
    Kunszt literacki, ot co! <3
    dajcie dajcie mi już kolejny ! <3
    xoxo
    @m_franka

    ReplyDelete
  20. naprawdę dobra robota! czekam z niecierpliwością na następny:)

    ReplyDelete
  21. Woooow zakochałam sie w tym blogu!! Ten rozdział jest po prostu genialny!! Nie moge sie juz doczekac kolejnego :D

    ReplyDelete
  22. Hahahah ... Kto wymyślił " rajski bieg " ??
    Hah ... Padłam ... XD
    Świetny blog ... :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. "Rajski bieg" to pomysł genialnej Martynki ♥ Wpadła na niego myśląc o zgrabnej pupci Lou hahahaha :D

      Delete
    2. oj tam oj tam hahahahah :D

      Delete
  23. Hahahaha suuper rozdział! hehe i jeszcze ten "rajski bieg" haha ;D czekam na 2... ;)

    ReplyDelete
  24. Ale świetne opowiadanie! Jak czytałam, to cały czas miałam uśmiec na twarzy! :D
    Mogłybyście mnie informować na twitterze? Byłabym wdzięczna. xx
    @YooungFoorever

    ReplyDelete
  25. Hahahah xp Nigdy nie czytałam takiego bloga jak ten ;p Przez Was zaczęłam słuchać Beatles'ów ;p Czekam na ciąg dalszy, bo ja jestem jak najbardziej na TAK :D

    http://more--than--this.blogspot.com

    ReplyDelete
  26. Masz talent, naprawdę. Czekam na kolejny rozdział.. Mam nadzieje że szybko go dodasz. :)
    Larry is the best. :)

    ReplyDelete
  27. Swietny rozdział Larry<3 hahaha super był ten ,,rajski bieg'' no i cóż wiecej moge powiedziec czekam na NEXT<3 ;D
    @olasweetten

    ReplyDelete
  28. Rajski Bieg; ). Czekam na NN; ). [ badboystory.blog.onet.pl ]

    ReplyDelete
  29. Rajski bieg ? hahahhahahahahahahaha DOBRE ; ) Macie talent dziewczyny ; D Czekam na next ;]

    ReplyDelete
  30. Zajebiste ;D ;D ;D ;D ;D Już kocham to opowiadanie i nie mogę sie doczekać kolejnych rozdziałów. Harry i Louis mnie rozwalili na maxa chyba śmiałam się z 10 minut. Nika ;P

    ReplyDelete
  31. hehe pamietam jak pytalas mnie o to opowiadanie xd czekam na nowy rozdzial xd

    ReplyDelete
  32. hahahaha rajski bieg hahahah ;D;D;D

    ReplyDelete
  33. Zajebiste :D czekam na następny :D

    ReplyDelete
  34. Hhahah, no, no, no slynny "rajski bieg" larryego :D No niezle, niezle xd Ooo kupil sobie gitare :D Niezleee xd Ja to czekam na kolejny ! :D

    ReplyDelete
  35. juu, Hazza bedzie grał na gitarze?D:D:D dawajcie następny. :D i informujcie mnie na tt; @boundariees

    ReplyDelete
  36. Ogromnie podoba mi się ten rozdział! Jest w nim dużo opisów, za co dostajecie OGROMNEGO plusa :) Są tu też wszyscy chłopcy i oczywiście nie zabrakło ciekawej akcji. Brawo! To opowiadanie będzie fenomenalne xxxx

    ReplyDelete
  37. BOZIU! ^^ ten blog zapowiada się na prawdę świetnie!! <333 i tak teraz czytając tekst summer of '69 to tak myślę.. że może być bad end... i szczerzę powiem, że byłabym zachwycona! ^^ uwielbiam bad endy bo zawsze jak się wczuję to ryczę! :> a że wasz styl pisania jest taki jaki jest.. <3 to myślę że to by było najcudowniejsze zakończenie w historii! <33 więc mam nadzieję na bad end xD hahaha.. pewnie inne dziewczyny by mnie zabiły ale co tam ;P
    rajski bieg.. buhahaha! lol! psychiczni.. xD hahha zacnie.. rzygam tęczą itp itd <33
    kocham ten blog też z tego powodu, że jest z perspek. HARREGO!! BOŻE!! po prostu go już ubóstwiam i wielbię!! <333
    szybko się wgl rozwinęło bo już myśłą o zespole i wgl ;D ale to of cores dobrze! ;)
    świetny pomysł ogólnie.. ^^
    chyba się ciut rozpisałam.. ;/ nie wiem czy to dobrze czy źle ale ok xd..
    czekam na następny.. i tu.. i na take-you-to-another-world.blogspot.com/ i na: cause-there-is-nobody-else.blogspot.com/ <333 LOVE YOU!!! you two.. ^^ haha <333

    ReplyDelete
  38. Zapowiada się fajnie ;) ROzumiem ,że chłopaki żyją w latach 60-70 ? Czekam na nowy rozdział ;)
    Toyta

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak :) Konkretnie wydarzenia mają miejsce w lecie 69 roku ;)

      Delete
  39. Wooow robi się gorąco :* LUbie to bardzo :D

    ReplyDelete
  40. przeczytałam! brawa dla mnie! :D tylko, że nie zauważyłam napisu 'rozdział 1' i myślałam, że to prolog! haha i najpierw przeczytałam rozdział, a później prolog! ale to taka mała róźnica tylko xd haha! kolejne świetne opowiadanie, chociaż nie przepadam za 1D, ale będę czytac :) także informujcie mnie na tt - @AniaBieberPL, lub na gg (ale to już Olga się tym zajmie) przez dobre 10 min się śmiałam z tej akcji z Lou i Harry'm! haha <3 i fajnie, że Harry kupił sobie gitarę :DD czekam na nn:* buziaki xxx @AniaBieberPL

    ReplyDelete
  41. Haha, ale się brechtałam z Larrego :D Jaja lecą, a opowiadanie nietypowe. Ciekawie się go będzie czytać :)

    ReplyDelete
  42. ,,Rajski Bieg`` rozkroił mnie na kawałki :D
    Och.. ten Larry <3

    ReplyDelete
  43. "Rajski bieg" Hahahahahahahaha, o boże sikaam :D hm, zaczyna się fajnie, czytam dalej x

    ReplyDelete